Szef PO proponuje "babciowe". Maląg: My działamy
Szef PO kontynuuje objazd po kraju. Podczas spotkania w Częstochowie, przedstawił kolejną propozycję programową KO. – 50 proc. mam nie wraca do pracy po urlopie macierzyńskim, mimo że 90 proc. wyraża taką chęć. Tym programem chcemy uhonorować wysiłek polskich kobiet. Pracowaliśmy dość długo nad projektem. Tu właśnie w Częstochowie, w dniu, w którym otworzyła się szansa dla rodzin czekających na dzieci, ogłaszam kolejny punkt programu KO. Nazwaliśmy go "babciowe" – poinformował polityk.
Donald Tusk przekonywał, że przerwa w pracy trwa dwa, trzy lata, często zamienia się w dożywotnią przerwę. – Chcemy, bo kobiety mogły dokonać wyboru. Proponujemy "babciowe", 1500 zł miesięcznie dla każdej mamy, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy. Bardzo dokładnie to przeliczyliśmy – zapewnił w Częstochowie. Świadczenie miałoby przysługiwać do ukończenia przez dziecko 3 r. ż.
MRiPS: "Babciowe" to suma już istniejących świadczeń
Propozycja szefa PO wywołała szybką reakcję kierownictwa Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. "Donald Tusk nieśmiało obiecuje 1,5 tys. zł 'babcinego', PiS wprowadził i gwarantuje 120 tys. zł do 18. roku życia dziecka (500+ + Rodziny Kapitał Opiekuńczy). My działamy, nie rzucamy słów na wiatr" – podkreśla minister Marlena Maląg.
Z kolei wiceminister rodziny Barbara Socha zaznacza, że "to, co Donald Tusk wymyślił, już od roku funkcjonuje". "Babciowe to suma 500+ i RKO (1000 zł miesięcznie) na dowolną opiekę, razem 1500 zł. Babciom dodatkowo opłacamy połowę składek emerytalnych, a powrót do wieku emeryt to 7 lat więcej na czas z wnukami" – wylicza wiceszefowa MRiPS.
Mentzen: Kolejny zasiłek
Pomysł Tuska nie spodobał się liderowi Nowej Nadziei. "Tusk wczoraj chciał wracać do liberalizmu, a dziś proponuje kolejny zasiłek. Które podatki chce podnieść rzekomo liberalna PO, żeby sfinansować utrzymanie wszystkich zasiłków PiS i dodać do nich darmowe kredyty, dopłaty do mieszkań i to 1500 zł babciowego?" – pyta na Twitterze Sławomit Mentzen. "Skończmy z zasiłkami dla każdego i dopłatami na wszystko. Państwo powinno przestać zabierać, a nie ciągle rozdawać czyjeś pieniądze" – apeluje polityk.